wtorek, 3 lutego 2015

Mniszkowe wino

Mój tata od zawsze robił wina, z czego się da. 
Tam, gdzie się wychował było zawsze dużo jeżyn więc w lecie na stole zazwyczaj stał gliniany dzbanek pełen purpurowego płynu. 
Nie, żeby alkoholu się w domu nadużywało - każdy owoc własnoręcznie zbierany i wyciskany - dla zdrowotności.

Do produkcji win byłam więc przyzwyczajona 
i nie zwracałam więc uwagi na coraz to nowe składniki wrzucane przez tatę do gąsiora.
Przy mleczu nie wytrzymałam.
Zakwestionowałam.
"Cierpliwości drogie dziecko, sama zobaczysz. Wyjdzie".
No i nie dość, że wyszło, to szybko zeszło.

W zeszłym roku, widząc mnogość mniszka na naszych łąkach postanowiłam powtórzyć eksperyment. I zdecydowanie polecam. Bardzo lekkie, aromatyczne wino o słomkowym zabarwieniu i ciekawym smaku przywołuje wspomnienie wiosennej łąki.
Jak wszystko co dobre wymaga trochę pracy, ale przy stole budzi dużo dobrych emocji.


Na ok. 4,5 litra wina potrzebujesz:
wywar z szypułek mniszka - ok. dwa litry kwiatów
syrop cukrowy - 1,2 - 1,4 kg cukru - jak ktoś lubi słodsze to więcej
garść rodzynek
sok z 2 cytryn
pomarańcza *alternatywnie
drożdże winne do wina białego np. tokaj, madera
pół łyżeczki pożywki
gąsior - w tym przypadku 5 litrów

Drożdże winne - drożdże nastawiamy wg przepisu z opakowania, ja do wody z cukrem  dodaję jeszcze kilka rodzynek. ( Uwaga: drożdże potrzebują około 4 dni żeby zacząć pracować dobrze jest więc nastawić je tego samego dnia co wywar).

Wywar z kwiatów mniszka - kwiaty zbieramy 
z dala od drogi i wyskubujemy  z szypułek same żółte płatki. (Można ewentualnie nastawić całe kwiatostany, ale wino będzie wtedy miało więcej goryczy).
Płatki przekładamy do garnka, zalewamy wrzątkiem (około 2-3 litry), tak aby wszystkie przykryć i odstawiamy na 
4 dni.  W tym czasie woda wyciągnie z kwiatów cały aromat i pyłek. Do wywaru można dodać alternatywnie pomarańczę lub trochę otartej skórki z cytryny i/lub pomarańczy.

Syrop cukrowy - cukier rozpuszczamy w 1 litrze wody, podgrzewając na wolnym ogniu po czym odstawiamy do przestudzenia.

Po 4 dniach przecedzamy wywar z kwiatów - będzie on miał lekko brunatny kolor - i wlewamy go do gąsiora. Dodajemy syrop cukrowy, sok z cytryny, rozpuszczoną w małej ilości wody pożywkę 
i pracujące drożdże. Jeśli wywaru wyszło mniej niż 2 litry, można dolać trochę przegotowanej wody. Zatykamy gąsior rurką fermentacyjną i odstawiamy na 8 tygodni. Po 8 tygodniach wino zlewamy do butelek - ja do każdej  butelki dodałam jeszcze po dwie rodzynki.

Teraz butelki najlepiej schować i zapomnieć o nich.
Tak na kilka miesięcy, bo dopiero wtedy wino nabiera dojrzałości.

Na zdrowie:)


2 komentarze:

  1. Co roku robię z mniszka słodkie syropy albo zjadam na surowo, w tym sezonie muszę się skusić w końcu na wino. zapowiada się pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) pewnie nie dla Ciebie - ale smaczna jest też jajecznica - z pokrzywą, młodymi liśćmi mniszka i miętą :) może z kaszą jaglaną taka mieszanka też będzie ok

      Usuń

Teraz Twoja kolej :)
Jesteśmy zawsze ciekawi Twojej opinii, więc jeśli tylko masz ochotę zostaw komentarz.